... bo greckie. Kto nie wierzy niech patrzy. Stabilnością, trwałością nie dorównują egipskim. Jedna z nich ustała co najwyżej 5 minut(czas od stworzenia tej misternej konstrukcji do pierwszego kęsa).
Nie znoszę smażyć bakłażana! Jego chłonność tłuszczu mierzi mnie. A stary zwyczaj mówiący nie podlewaj więcej oleju skutkuje zawsze zwęglonymi plasterkami.
Składniki (dla dwóch niejadków):
- jeden średniej wielkości bakłażan
- 1/2 opakowania fety
- olej (żeby poprawnie usmażyć fioletową tłuszczogąbkę sądzę, że trzeba użyć 3-4 łyżki oleju)
- garść kiełków
2.Odlać wodę(popuszczoną przez bakłażana) i osuszyć na ręczniku papierowym.
3. Na rozgrzanej patelni z olejem układać plastry bakłażana dosyć ściśle obok siebie. Po kilku minutach, przewrócić na drugą stronę.Wyjąć i odsączyć z tłuszczu na ręczniku papierowym.
4. Pokroić fetę na plastry. Układać naprzemiennie bakłażan i fetę.
5. Zblanszowane kiełki soczewicy i pszenicy (inne można podać na surowo) ułożyć na około krzywej wieży.
Rzeczywiście niejadki bo porcje malutkie ;)
OdpowiedzUsuńAle same piramidy bardzo mi odpowiadają. Lepsze niż egispkie
chyba najlepszym patentem na oberżyne jest upieczenie jej w piekarniku (pociętej w pastry), a przed wybejcowanie oliwą /olejem/ i przyprawami, w smażeniu rzeczywiście jest nieznośna
OdpowiedzUsuń