Blogi to wieczne rozstania i powroty. Totalny niedoczas jest idealnym momentem na powrót. Też tak macie, że im więcej obowiązków, zadań do wykonania, tym większa chęć robienia więcej i więcej i jeszcze więcej?
Dziś prezentacja absolutnego sztosu, czyli boczniaki w tempurze. Wystąpiły w akompaniamencie młodych ziemniaczków z koperkową posypką i sałatki szpinakowo-awokadowo-truskawkowej.
Boczniaki w tempurze
Składniki:
- oczywko, że BOCZNIAKI (4-5 dużych kapeluszy)
- tempura
- mąka pszenna razowa (ok. 2 łyżki)
- mąka pszenna (ok. 2 łyżki)
- mąka kukurydziana (1 łyżka)
- woda
- przyprawy, tj. sól, pieprz ziołowy, ostra papryka, sos sojowy, czosnek kolorowy
- Połączyć składniki na tempurę, proporcje bardzo intuicyjne, w efekcie powinno się osiągnąć konsystencję ciasta naleśnikowego. Do lodówki.
- Myjumyju boczniaki. Można je trochę rozpłaszczyć żeby były bardziej 'kotletowe'.
- Umoczyć kapelusze w tempurze i pyk na rozgrzany olej na patelni. Smażyć tak około 3 minuty z każdej strony.
Mistrzyni pierwszego planu, czyli Sałatka ze szpinaku, truskawek i awokado. Klasyczne połączenie szpinaku i truskawek, które odkryłam dopiero teraz.
Składniki:
- świeży szpinak, liście no
- truskawki
- awokado
- olej sezamowy
- uprażone pestki dyni
- świeżo mielony pieprz, pieprz cytrynowy
- sos sojowy
- kilka kropli soku z cytryny
- Myk myk łączymy wszystkie składniki.