Piekę, piekę! Był też tort ale, żadne ze zdjęć nie ukazuje w wystarczający sposób jego gracji i wdzięku!
Tofurnik, czyli absolutny mistrz sezonu wiosna-lato 2010. Przepis puszkowy, jedynie spód pomysłu własnego , nic skomplikowanego- utarte ciasteczka z margaryna i cukrem. Wierzch uzdrowotniony, dlatego część kruszonki zastąpiona płatkami migdałowymi!
Po produkcji mleka sojowego została mi góra okary, którą trzeba było jakos zutylizować.Bardzo przydatna okazała się strona OkaraMountain. W efekcie powstało ciasto z okarą, kotleciki oraz humus.
Ciasto z okary podbiło moje podniebienie.
Skład: (ilości orientacyjne)
• 1 szklanka musu jabłkowego (powstał był z 4 niewielkich jabłek duszonych z dodatkiem Muscovado)
• 1/3 szklanki oleju
• 1 szklanka okary
• 1/3 szklanki cukru trzcinowego (lub nawet mniej)
• 1 łyżeczka sody
• ¼ szklanki mleka roślinnego
• 2/3 szklanki mąki pszennej
• 1 szklanka mąki owsianej
• Cynamon
• Przyprawa piernikowa
• Orzechy włoskie
• Rodzynki
1. Łączymy mus, olej, okarę, cukier, sodę i mleko. W drugiej misce pozostałe składniki. Potem zawartość dwóch misek razem . Szuruburu. Masa będzie gęsta, podobna do muffinowej.
2. Przekładamy do formy. Pieczemy w 200 stopniach przez około 30 minut.
Tutaj w zestawie z Ineczką zabieloną DIY’owskim mlekiem sojowo-kokosowym.
Tarta wiśniowa, skombinowana u D. gdzie przez kilka dni okupowałam kanapę i kuchnię.
Spód to mąka, olej, woda, cukier. Nadzienie stanowią wiśnie pocukrzone odrobinę. Kratka z ciasta na spód wieńczy dzieło.
Mężczyzna prezentuje
Mężczyzna pożera
hehe... zabawne zdjęcia z mężczyzną... jak pożera xd
OdpowiedzUsuńale nie dziwię się, bo tarta bardzo kusząca i apetyczna ;]
też bym tak ją pożerała ze smakiem ;P
OdpowiedzUsuńtofurnik! czad! tarta też :) ale zdjęcia - to jednak lekkie gastro-porno ;) powinno być - tylko dla dorosłych ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciastomania:). Nigdy nie jadłam ciasta z okarą - najbardziej kusi. Jeszcze zbożówka obok! A tort jaki był:)? Może jednak wrzucisz zdjęcie:>?
OdpowiedzUsuńej, ciasto z okara. trzeba bedzie sprobowac. rzadko robie sama mleko sojowe, ale dostalam maszynke do robienia tofu, wiec niedlugo bede tez miala gory okary o spozytkowania.
OdpowiedzUsuńMmm.. mniam:D
OdpowiedzUsuńpowiedz swojemu Mężczyźnie, żeby wszystkiego nie pożerał.
Chętnie "wpadnę", bo kęsa;D
po*
OdpowiedzUsuńGastro-porno! piękna nazwa!
OdpowiedzUsuńAniu, tort tym razem czekoladowy. Niestety ograniczone możliwości mojego aparatu spowodowały , że polewa na zdjęciu wygląda jak półpłynny asfalt.
taka tarta, pycha, zrobilam wczoraj! wiśniowa oczywiscie. Cud miód! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na wykorzystanie okary, robiłam do tej pory na słono, ciasto nie wpadło mi do głowy. Na pewno spróbuje :-)
OdpowiedzUsuńale pysznie!
OdpowiedzUsuńo rany rany! gastro-porno! taaaartaaaa! pyyycha...
OdpowiedzUsuń