Poniedziełek rozpoczęto od owsianki na mleku ryżowym

Potem standardowo "wyprawka szkolna". Samosy!

Wersja pieczona. Ale zanim upieczona to pierwej zrobiono farsz z ziemniaków, groszek, marchewka ,czosnek i cała batalia przypraw. Ciasto zagnieciono- mąka , olej, woda i sól
I w przekroju. A także bardzo fotogeniczny palec, po intensywnych zabiegach wymiatania kurkumy spod paznokci

Dzień zakończono dużą ilością witamin w czystej postaci!
Wtorek
Tym razem śniadaniowano z kanapkami z hummusem , wykonanym przy współudziale maszynki do mięsa (której ,Q, tak bardzo się boisz!),

Kolejnym posiłkiem jakiego doświadczono była grochówa Rurkowa.
W centrum wtorkowego żywienia znalazło się połączenie brokułów, pszenicy, sałaty, pomidorów tych suszonych i tych świeżych oraz orzechów w tak zwaną sałatkę.

Oczywiście też dużo dużo surowizny, przede wszystkim truskawek posądzanych a wysoką zawartość wit.C tak bardzo mi teraz potrzebnej!
Cały wtorek spędzono na poszukiwaniu sprawcy obniżenia odporności- nie znaleziono!
owsianka! najpyszniej :-)
OdpowiedzUsuńpyszności...
OdpowiedzUsuń