poniedziałek, 7 lutego 2011

A tak się jada na zachodzie!

Najlepiej smakuje z bawarskiego gara. Bez żadnych ceregieli związanych z eleganckim podaniem, bez zastanawiania się jak właściwie trzymać widelec, z ubrudzonymi podbródkami i z ogromną satysfakcją z jedzenia po dniu pełnym wrażeń! Solidnie popite piwskiem.



Makaron, sałatka i coś na obraz i podobieństwo sosu do spaghetti.

1.Podsmażamy na oleju cebulę i czosnek. Wrzucamy starte pieczarki, granulat sojowy, startą marchewkę, pokrojoną w drobną kostkę paprykę. Smażymy minutkję lub dwie.
2. Dorzucamy pomidory. Trochę wody plus sól. I dusimy ok. 15-20 minut.
3. Nie zapominamy obficie sypnąć przyprawami takimi jak curry, kurkuma, chili , pieprz


I jako że ubóstwiam Bozie wszelkiego rodzaju a szczególnie te nieprzyzwoicie złote, zachwycam się monachijskim dziełem architektury! Dewocjonalia ROX!

3 komentarze:

  1. Troche wstyd sie przyznać, bo wyjde na nienormalna,ale ja też mam słabość do Matki B., mam nawet małą kolekcję figurek. Moje faworytki: plastikowa z odkręcaną głową i taka którą można podłączyć do prądu i świeci.
    pozdrawiam!
    AM.

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie zjadłabym coś z takiego gara :)

    OdpowiedzUsuń