Najlepiej smakuje z bawarskiego gara. Bez żadnych ceregieli związanych z eleganckim podaniem, bez zastanawiania się jak właściwie trzymać widelec, z ubrudzonymi podbródkami i z ogromną satysfakcją z jedzenia po dniu pełnym wrażeń! Solidnie popite piwskiem.
Makaron, sałatka i coś na obraz i podobieństwo sosu do spaghetti.
1.Podsmażamy na oleju cebulę i czosnek. Wrzucamy starte pieczarki, granulat sojowy, startą marchewkę, pokrojoną w drobną kostkę paprykę. Smażymy minutkję lub dwie.
2. Dorzucamy pomidory. Trochę wody plus sól. I dusimy ok. 15-20 minut.
3. Nie zapominamy obficie sypnąć przyprawami takimi jak curry, kurkuma, chili , pieprz
I jako że ubóstwiam Bozie wszelkiego rodzaju a szczególnie te nieprzyzwoicie złote, zachwycam się monachijskim dziełem architektury! Dewocjonalia ROX!
Troche wstyd sie przyznać, bo wyjde na nienormalna,ale ja też mam słabość do Matki B., mam nawet małą kolekcję figurek. Moje faworytki: plastikowa z odkręcaną głową i taka którą można podłączyć do prądu i świeci.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
AM.
chętnie zjadłabym coś z takiego gara :)
OdpowiedzUsuńale rozpusta! :-D
OdpowiedzUsuń