niedziela, 5 września 2010

To lubię! I to! Lubię też kotleciki z tofu

I nie będzie o Mickiewiczu ani o Facesbook’u ( w pewnych kręgach zwanym Ryjbukiem)!
Będzie o tym co lubię. Właściwie już po akcji, przespałam! Żeby wypełnić choć w części powierzoną mi misję przez Mathildę i Edysqę muszę przeprowadzić wirtualny ekshibicjonizm.

Lubię…..
Zygmunta i nasze cudne wyprawy w nieznane.
Stokrotki.
Piwo. Hah!
Noc, bo inspiruje , pobudza procesy twórcze i myślowe. Dlatego wieczne niedospanie mi dokucza!
Owoce zerwane bezpośrednio z drzewa lub krzaczka!
Islandię. Kulturę, kino, muzykę, krajobrazy, maskonury, gejzery. Wszystko co islandzkie.
Moich. Serio, lubię ich!
Zimę. Uwielbiam czuć dwudziestostopniowy mróz na polikach Uwielbiam hasać przez ogromne zaspy w wybitnie przemiękliwych butach. Uwielbiam bitwy na śnieżki. Uwielbiam grube swetry i ciepłe płaszcze.
Zapach piątej nad ranem.
Siebie też lubię! Nie żaden tam narcyzm. Po prostu lubię.

Nie będę wskazywać lubianych blogów paluchem ,bo przecie nie wypada!

Pomidorowe kotleciki z tofu

• ¾ kostki tofu
• Podobna ilość kaszy jaglanej
• Kilka łyżek zarodków pszennych
• Duża garść ziaren słonecznika
• 1 cebula
• Sos sojowy
• 2 łyżki mąki kuku
• Zioła prowansalskie, peper
• Olej
• Koncentrat pomidorowy

1. Zeszklić cebulę.
2. Połączyć rozkruszone tofu z resztą składników.
3. Lepić kuleczki Rozpłaszczyć. Ułożyć na papierze do pieczenia.
4. Piec 15-20 minut w 180 stoniach.


A Ciasto w miasto wymiotło. Było bardzo si!

8 komentarzy:

  1. bardzo ładne te kotleciki. z tymi ziarenkami ;] ciekawe, jak smakują...
    ja też lubię piwo, ja też! Gingers, ale staram się nie pic za często. jednak czasami, dla relaksu, nie szkodzi ;] lubię ten gryzący posmaczek imbiru na języku.
    i ważne, że lubisz siebie to pierwszy i najważniejszy krok do pełni szczęścia i zadowolenia z życia ;] oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  2. piwo i zima- to jest to co ja zdecydowanie tez lubię;)
    i kotleciki jak najbardziej też;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kotleciki wyglądają przepysznie, bedę musiała kiedyś wypróbować ten przepis :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kotleciki prawie jak ciastka wyglądają :-)
    Na pewno zrobię w wersji pomidorowej bo jeszcze nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czas temu ja i koleżanka zainspirowałyśmy się różnymi wersjami FB [po angielsku i zaczęłyśmy wymyślac polskie warianty. Staropolski miał nazywać się "Licoksięga" a zamiast "Lubię to" mieć "Zaiste!"

    OdpowiedzUsuń