sobota, 5 czerwca 2010

od trzeciego do szóstego i pogoda piknikowa

Dni upłynęły pod znakiem wytępiania choróbska parszywego! Silnie wierząc, że drobnoustroje przestraszą się najbardziej smrodliwych produktów takich jak cebula i czosnek , dodawałam powyższe do wszystkiego!
Na szczęście zwalczyłam przeziębienie przy użyciu naturalnych antybiotyków, witamin w czystej postaci i dużych dawek słońca!

Hitem śniadań okazała się chrupiąca gryka z migdałami z dodatkiem wiśni w polewie zalane napojem soj-wan.

Poza tym pojawiły się również chleby i bułki z paprykarzem ,z pastą z awokado oraz tofucznica z pieczarkami i pomidorami za każdym razem udoskonalana


Ze spraw obiadowych, na talerz wreszcie wkroczyły szparagi! Podsmażone na oliwie. Nic im więcej nie trzeba!

A także zupa pomidorowa z imbirem wykurzająca wszystkie zarazki!
Wczoraj na stole brylował kalafior z "masłem" z siemienia lnianego.


"Masło z siemienia lnianego"

• Siemię lniane
• Olej lniany
• Pieprz, sól
• Sos sojowy

1. Mielimy siemię. Dodajemy olej i przyprawy. Dokładnie łączymy składniki.


Dochodzimy do tematu pikniku!
Kosz pełny wszelakiego dobra!


Muffiny rabarbarowe

• 1,5 łodygi rabarbaru
• Kilka łyzek cukru brązowego
• Łyżka mąki ziemniaczanej
• 1 szklanka mąki ( tortowa z pszenną razową pół na pół)
• Łyżka mąki sojowej
• ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
• ¼ łyżeczki sody
• Szczypta soli
• Łyżka cynamonu
• ¼ szklanki cukru trzcinowego
• Esencja waniliowa
• ¼ szklanki oleju
• 1 szklanka mleka roślinnego

+ składniki na kruszonkę

1. Pokrojony rabarbar zasypujemy kilkoma łyżkami cukru i mąką ziemniaczaną.
2. Łączymy składniki suche.
3. Łączymy składniki mokre.
4. Mokre z suchymi,
5. Przelewamy do foremek, dajemy kruszonkę i pieczemy 15-20 minut w 180 stopniach.

Drugi grzybowy okaz to muffin z czekoladą , rodzynkami i orzechami włoskimi.
Generalnie według tego przepisu + dodatek rodzynek i orzechów. Użyłam mąki owsianej.


I jako że piknik był post-urodzinowym przyjęciem, to musiał być prezent

Ostatni słój dżemu dyniowego poczynionego w tamtym roku.

5 komentarzy:

  1. zawartośc pierwszego kubeczka podoba mi się najbardziej.. lubię takie słodkie śniadania. no i te muffinki.. z najpyszniejszym kwaśnym rabarbarem!
    też mam jeszcze kilka słoiczków dżemu dyniowego :-) z pomarańczą.

    OdpowiedzUsuń
  2. przeziębienie nie! piknik TAK! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też nie jestem zwolenniczką antybiotyków, dlatego podobnie zwalczam wszelkie choróbska :) a ten dżem dyniowy kusi i kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a szparagi takie drogie, że tylko 3?

    OdpowiedzUsuń
  5. Miły anonimowy gościu, nie względy finansowe mnie ograniczają, a raczej pojemność żołądka. Nie ma nic przyjemnego w przejadaniu się (nawet jeśli są to ambrozje), a tym bardziej w wyrzucaniu pokarmów.

    OdpowiedzUsuń